Ciekły azot a wymrażanie kurzajek – poznaj jego działanie w walce z tym defektem skórnym!

Zarówno osoby dorosłe, jak i dzieci mogą borykać się z wieloma defektami skórnymi. Niektóre z nich są szczególnie uporczywe. Dlatego też nie należy zwlekać z ich usunięciem. Z pomocą przychodzi ciekły azot, użytkowany w celu wymrażania kurzajek. To bardzo popularna metoda zwalczania, chętnie wykorzystywana przez salony i kliniki kosmetologiczne.

Kurzajki nieestetycznym problemem skórnym

Kurzajki powstają na skutek działania wirusa brodawczaka ludzkiego. Ten niezwykle nieestetyczny defekt występuje w formie szorstkiej szarobrązowej narośli. Z reguły pojawia się na skórze pojedynczo, aczkolwiek zdarza się, że rosną grupowo. Najczęściej umiejscowione są na stopach i bardzo często przypominają odciski. Atakują również dłonie czy twarz.

Brodawki w gruncie rzeczy nie wywołują szczególnego bólu, jednakże gdy wyrastają na stopach, powodują spory dyskomfort podczas chodzenia. Natomiast, jeśli chodzi o ich powstawanie, szczególnie narażone są osoby o obniżonej odporności. Są również efektem ran i skaleczeń na skórze.

Jak natomiast radzić sobie z kurzajkami? Konieczne jest usunięcie zabiegowe, a jedna z metod to zamrażanie przy użyciu ciekłego azotu.

Jak wygląda zastosowanie ciekłego azotu podczas usuwania kurzajek?

Likwidacja kurzajek za sprawą ciekłego azotu to bardzo sprawna metoda. Sprawdzi się podczas usuwania pojedynczych grudek, jak i również, gdy wyrosło ich znacznie więcej. Zamrażanie dotyczy brodawek zwykłych, brodawek płaskich, brodawek stóp oraz brodawek wenerycznych.

Jak zabieg wygląda w praktyce? Trwa z reguły od 5 do 10 minut. Na samym początku zmiany skórne rozmiękczane są przy użyciu roztworu kwasu salicylowego. Następnie kurzajki zostają poddane działaniu skroplonego azotu przy użyciu aplikatora. Po zamrożeniu przemieniają się w bąble, które zasychają i przechodzą w strupy. Do momentu aż odpadną same, zadaniem pacjenta jest regularna zmiana opatrunków.

Skutki użycia ciekłego azotu w celu likwidacji brodawek

Krioterapia i zastosowanie ciekłego azotu w celu usunięcia kurzajek to w pełni bezpieczny zabieg. Osoba, która z niego korzysta, nie musi być poddawana znieczuleniu. Oczywiście w początkowej fazie pacjent czuje nieprzyjemne szczypanie oraz chłód, a na sam koniec odczucia mogą się wzmagać. Sam proces gojenia przebiega niezwykle łatwo. A co więcej, ryzyko powstawania blizn jako skutków ubocznych jest w zasadzie zerowe.

Może się zdarzyć, że kurzajki nie ulegną działaniu ciekłego azotu za pierwszym razem. Niektóre z nich są szczególnie oporne, a całość trzeba powtórzyć kilkakrotnie.

Oczywiście, aby zabieg był całkowicie bezpieczny i został przeprowadzony sprawnie, każdy dermatolog lub osoba prowadząca gabinet kosmetyczny musi zapewnić pacjentowi właściwe warunki. Mowa przede wszystkim o odpowiednim użytkowaniu i gromadzeniu ciekłego azotu.  W tym celu należy skorzystać z trwałych naczyń, które można znaleźć w ofertach cenionych firm zajmujących się dystrybucją dewarów, takich jak Cryogenshop.

 

Dodaj komentarz