Renault Clio Grandtour to nie tylko samochód rodzinny, do którego bez problemu zmieści się wózek i wszelkie dziecięce akcesoria. Od początku chwalono jego design – a trzeba przyznać, że rzadko kiedy kombi jest naprawdę ładne.
Nic dziwnego – Clio Grandtour powstało z inspiracji concept carem DeZir, który stworzył Laurens van den Acker. Łagodne krzywizny, pełen ekspresji przód, nadkola o sportowej linii – Grandtour wygląda stylowo. Opcjonalnie ma jeszcze kierownicę pokryta skórą, metalowe obręcze kół, lśniąco czarne lusterka, przyciemniane szyby z tyłu itd. Wyrazisty design to jednak nie wszystko – to auto zasługuje na miano wyjątkowego także ze względów praktycznych.
Właściciele Clio Grandtour zazwyczaj podkreślają jego dwie zalety: stosunek ceny do jakości i przestronność – zadziwiająca jak na auto tych gabarytów (dł. 4,267 m). I rzeczywiście tak jest. Bagażnik pomieści od 443 l do 1380 l – jeśli złożymy tylną kanapę i przedni fotel. Swobodnie przewieziemy składane meble czy rowerki i wózek. Niski próg załadunku gwarantuje, że pakując bagaże, nie nadwyrężymy kręgosłupa. Co ważne – każdy z pasażerów ma swój własny schowek, a ten przedni pomieści aż 7 l. Jakby tego było mało, pod podłogą bagażnika skrywa się dodatkowe 85 l wolnej przestrzeni załadunkowej – tak na wszelki wypadek.
Kolejny plus ma wymiar ekonomiczny – system Driving Eco 2 pozwala zmniejszyć spalanie, a więc zaoszczędzić na paliwie i zredukować ilość spalin. Przy silniku TCe90 możemy zejść nawet do 4,7 l na 100 km w cyklu mieszanym, a przy dieslu dCi 90 do 3,3 l – to naprawdę imponujący wynik, co można sprawdzić tu: https://www.renault.pl/samochody/samochody-nowe/clio-grandtour.html
Jednym z priorytetów rodzinnego auta jest bezpieczeństwo i w tej kwestii Renault Clio Grandtour spełnia wyśrubowane normy: czołowe i boczne poduszki powietrzne, zagłówki, system ISOFIX do mocowania fotelików z przodu i z tyłu, a także bardzo sprawnie działający ABS wzbogacony o system wspomagania nagłego hamowania.
Niestety wadą Clio Grandtour jest wyciszenie, ale rekompensują to inne udogodnienia: regulowana automatycznie klimatyzacja, podgrzewane boczne lusterka, wspomaganie ruszania pod górę (HSA). Życie kierowcy ułatwiają również czujniki deszczu (gdy zaczyna padać, wycieraczki włączają się same, dostosowując szybkość ruchów do skali opadów) i światła (po zmroku lub podczas wjazdu do tunelu automatycznie włączają się światła mijania). Widać, że projektanci wyszli z założenia, że kierowca rodzinnego auta, musi mieć zapewniony komfort – i dobrze! Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy dziecko z tyłu się rozpłacze, albo współpasażerowie w ostatnim momencie zmienią plan trasy. Aby rozładować stres, pomocny będzie system multimedialny z nawigacją, radiem, wejściem USB i jack, a także kapitalne nagłośnienie 3D Sound dające efekt rozchodzenia się dźwięku jak na koncercie. Na koniec wycieczki przydadzą się jeszcze dwa udogodnienia – system parkowania tyłem i kamera cofania, szczególnie istotne, jeśli ktoś z młodszych pasażerów zapomniał o rozrzuconych na podjeździe zabawkach. Co prawda, auto ich nie posprząta, ale ominie.