Prawie połowa Polaków co miesiąc płaci jakieś raty – kredyty i pożyczki stają się niezbędnym elementem naszej rzeczywistości. Ich spora część służy finansowaniu samochodów – ponoć nabywamy około 300 000 aut rocznie. Decydując się na kredyt czy leasing, warto przeanalizować, która opcja finansowania będzie dla nas najkorzystniejsza.
Utarło się przekonanie, że osoby prywatne kupują auta na kredyt, a przedsiębiorcy biorą je w leasing. W rzeczywistości możliwości są o wiele większe. Leasing od 2011 dostępny jest także dla klientów indywidualnych, natomiast właściciele firm coraz częściej decydują się na najem długoterminowy, który stanowi połączenie leasingu operacyjnego, obsługi serwisowej i ubezpieczenia w jednej miesięcznej racie i nie wpływa na ich zdolność kredytową. W związku ze spadkiem stawki Wibor, wzrasta również liczba ofert kredytów dostosowanych do potrzeb mniejszych firm – zarówno na auta nowe, jak i używane. Każda z tych opcji ma swoje zalety – szerzej opisano je tutaj: http://www.renaultfinansowanie.pl/finansowanie
Dla osób prywatnych najkorzystniejszy nadal jest kredyt, który gwarantuje nam, że od początku jesteśmy współwłaścicielami pojazdu (przypadku leasingu auto należy do banku, a po zakończeniu umowy można je ewentualnie wykupić za ułamek pierwotnej ceny). Kredyt można wziąć obecnie nawet na 10 lat, co pozwala obniżyć wysokość raty. Trzeba jednak uwzględnić, ze wówczas rośnie koszt kredytu, więc w ogólnym rozliczeniu bardziej opłaca nam się opcja na maksymalnie 8 lat. Dzięki dużej konkurencji na rynku kredyty są coraz tańsze, także na samochody używane. Niektóre placówki zgadzają się dziś kredytować zakup nawet 12-letniego pojazdu. Choć znowu – najkorzystniejszą dla nas jest opcja kredytu na auto 3-letnie. Dodatkowym plusem jest fakt, że procedury, które jeszcze trzy lata temu zabierały 2-3 dni, dziś udaje się załatwić w jedno popołudnie.
Aby wybrać najlepszą ofertę, najczęściej porównujemy wysokość oprocentowania. Zdarzają się nawet oferty 0%, ale wówczas należy sprawdzić wysokość prowizji i zweryfikować, czy ta opcja dotyczy kredytu na dłuższy okres niż rok. O ile dysponujemy połową ceny auta, to kredyt 50/50 może być korzystny, jeśli jednak nie mamy tak dużego wkładu własnego, musimy szukać dalej. Trzeba również pamiętać o ostrożności podczas korzystania z porównywarek internetowych, które często nie biorą pod uwagę kosztów ukrytych – niestety, jeśli nie chcemy być zaskoczeni, studiowanie umowy nas nie ominie. Wiele krzykliwych reklam tylko pozornie oznacza najlepszą ofertę, bo gdy wczytamy się w pismo, okazuje się, że małym drukiem wprowadzono pewne haczyki. Dlatego zawsze warto ufać przede wszystkim sprawdzonym instytucjom o wypracowanej renomie, które nie mogą sobie pozwolić na utratę zaufania kredytobiorców. Bardzo dobre warunki maja zazwyczaj banki samochodowe, które oferują kredyty i leasingi na miejscu, u dealera (tak jak RCI Banque w salonach Renault i Dacii). Łącząc swoje promocje choćby z wyprzedażą rocznika, niejednokrotnie proponują okazyjne warunki.
Jeżeli nie mamy zdolności kredytowej (bo np. spłacamy mieszkanie) ani wymaganych w kredycie zabezpieczeń, opcją do rozważenia jest leasing konsumencki. Samochód może być wtedy relatywnie tańszy, bo skoro nabywcą jest bank, obsługujący wiele leasingów, to dealerzy najczęściej dają mu upusty – jak przy każdym większym zamówieniu. Trzeba jednak pamiętać, że leasing zawsze będzie najkorzystniejszy dla przedsiębiorcy, bo jeśli nie prowadzimy firmy, nie możemy liczyć na odliczenia VAT, ani wygenerować kosztów, więc nie skorzystamy w pełni z zalet tej opcji.
Decydując się na wybór najlepszego wariantu finansowania zakupu samochodu, warto przeglądać i porównywać różne oferty, bo w gąszczu reklam kryją się prawdziwe perełki.